W przebiegu prawidłowego rozwoju dziecka napotykamy na problematyczne zachowania, które budzą niepokój opiekunów. Troska o właściwy rozwój psychofizyczny dominuje w okresie niemowlęcym i częściowo w poniemowlęcym.
Często matki zadają sobie pytania:
-
Kiedy dziecko powinno się już przewracać na bok?
-
Kiedy dziecko zacznie raczkować?
-
Dlaczego dziecko jeszcze nie siedzi samodzielnie?
-
Dziecko powinno już więcej mówić?),
Wraz z rozwojem dziecka ww. obawy powoli ustępują lękom, w których głównym przedmiotem jest prawidłowe funkcjonowanie psychospołeczne:
-
Czy dziecko potrafi współpracować w grupie?
-
Dlaczego dziecko złości się z byle powodu?
-
Czy dziecko odnajdzie się w nowej szkole?
-
Dlaczego dziecko nie chce uczęszczać na dodatkowe zajęcia?
-
Dlaczego dziecko ignoruje prośby matki?
Brak postępów w rozwoju dziecka bądź trudne zachowania bywają objawem długotrwałych problemów, wymagających interwencji i wsparcia (np. kiedy związane są z zaburzeniami rozwojowymi bądź zaburzeniami zdrowia psychicznego). Problematyczne zachowania często jednak mają charakter przejściowy i są normą rozwojową. Pojawiają się na pewnym etapie i znikają po jakimś czasie (np. chwiejność emocjonalna dziecka, bunt dziecka, negatywizm). Trudne zachowania dzieci wynikają z niedojrzałości psychofizjologicznej, dziecko dopiero uczy się kierować swoim myślami, emocjami i zachowaniem. Nie są pozbawione sensu, gdyż służą osiągnięciu wyższych form funkcjonowania. Są zewnętrznym objawem procesów psychofizjologicznych, prowadzących do uzyskania nowych kompetencji (np. samoregulacji emocji, samodzielności).
Rodzice zmęczeni buntem dwu-trzylatka mogą nie dostrzegać rodzącej się niezależności dziecka, która motywuje je do podkreślania swojej autonomii i odrębności od innych. Zamiast nieustannie zadawać sobie pytanie „Kiedy to się skończy?”, bądź - mniej lub bardziej wprost - odrzucać dziecko, z którym kontakt staje się bardzo wymagający, warto podjąć próbę zrozumienia: dziecka i siebie w relacji do dziecka. Wczesnodziecięce doświadczenia budują tożsamość człowieka dorosłego i dlatego warto zapewnić dziecku bezpieczne i wspierające otoczenie, które stanie się jego kapitałem na przyszłość. Próba pozytywnego spojrzenia na trudności w zachowaniu dziecka, to potraktowanie ich jako wyzwania i szansy na rozwój (bywa że również i dla rodzica).
Dziecko tworzy nas jako rodziców, a my wpływamy na to kim się staje. To jakimi jesteśmy rodzicami w dużej mierze zależy od tego jakie jest samo dziecko, które przychodzi na świat z określonymi skłonnościami i predyspozycjami. Każdy kto jest rodzicem więcej niż jednego dziecka, prawdopodobnie odnajdzie coś dla siebie w słowach Donalda Winnicotta, który zauważył że w każdej kobiecie jest tyle matek ile ma ona dzieci. Analogicznie możemy pomyśleć o ojcach. Ten sam Winnicott, choć podkreślał kluczową rolę matki w rozwoju dziecka (szczególnie w podtrzymywaniu kontaktu ze swoim prawdziwym ja), równocześnie starał się zdjąć z kobiet presję bycia matką idealną – do optymalnego rozwoju potrzebna jest wystarczająco dobra matka.